sobota, 14 listopada 2015

Spotkanie pn. "Blogowe Mam Marzenie" w Szamotułach.





Czas na relacje i fotorelacje ze spotkania na którym miałam przyjemność być w ubiegły weekend, 07.11.2015 dokładnie ;) Spotkanie blogujących mam oczywiście ;) Więc od początku wyglądało to tak:
           Godzina 8.50 rusza pociąg z mojej mieściny do Szamotuł, na miejscu jest 10.06 i na starcie umówiona jestem z Kasią która także leci na spotkanie i która zadeklarowała że pomoże trafić mi na miejsce spotkania, mi- biednej i zagubionej owieczce, która w życiu w Szamotułach nie była...
Jakoś trafiłyśmy, choć blisko nie było ;) Spotkanie startowało o 10.30 w Cafe Marzenie - śliczna klimatyczna kawiarenka na starym mieście tuż przy gwarnym rynku.
           Wpadłyśmy spóźnione całe 3 minuty ale na szczęście większość dziewczyn musiała wejść minute przed nami bo jeszcze panował ogólny zamęt, witanie się, ściganie kurtek, zajmowanie foteli, ploteczki... Mogłam odetchnąć, przywitać się, spokojnie się rozebrać, usiąść... Usiadłam w bardzo doborowym towarzystwie ;) I w sumie tuż obok organizatorek Izy i Aliny, które miały osobny mini stoliczek ;) Generalnie sala była napakowana dobrodziejstwami od sponsorów, stoły były pełne domowych ciastek, naczyń i dzbanków z napojami. Do tego kilkanaście blogerek plus kilkoro blogerskich słodziaków często uczepionych mam, i gdzieś tam w oddali dwóch czy trzech tatusiów czuwających nad humorami lub/i spokojnym snem swoich pociech.
            Czas zacząć spotkanie, przywitanie, przedstawienie się uczestniczek, pogadanka szefa Cafe Marzenie o kawie, jej historii i potem prezentacja jak prawidłowo zrobić wielką trójkę czyli ekspresso, capucino i cafe latte, a jeszcze  podwójne latte! ;) Nie jest to takie proste jak mogłoby się wydawać ;) Kolejno Roksana mówiła trochę o kosmetykach Plus dla skóry, w których pracuje na co dzień.  Potem trochę warsztatów z ściśle tajnej blogowej sfery IT ;) Gdzie tam w międzyczasie ploteczki i pogaduchy. Potem obiad, zupa z soczewicy i pierogi w kilku smakach. Dalej rzecz o której zapomniałam wspomnie na początku no więc...
            Spotkanie miało cel, celem było zgromadzenie blogerek w jednym miejscu, wymiana doświadczeń, spotkanie towarzyskie, poznanie się, zdobycie branżowej wiedzy, spędzenie przyjemnie czasu, ale poza tym był jeden bardzo bardzo bardzo wany cel - charytatywny. Wspierałyśmy finansowo miejscową fundację, którą wybrały organizatorki. Jak ją wsparłyśmy? Najprościej byłoby wpłacić pieniądze i już, ale przecież można to było zrobić przyjemniej ;) Organizatorki miesiącami starały się o różne cudowności od sponsorów, nazbierały ich całe mnóstwo, podzieliły na kategorie, zrobiły losy na rzeczy których było sporo, i licytacje na prawdziwe perełki o dużej wartości. Kupiłyśmy losy i licytowałyśmy te rzeczy aż "sprzedało się" wszystko. Dzięki temu wspólnie uzbierałyśmy ponad 1500 złotych na cele charytatywne które od razu zostały przekazane w ręce przedstawicieli.




Spotkanie odbyło się pod nazwą "Blogowe Mam Marzenie"... Dlaczego właśnie taka nazwa? Otóż organizacja takiego spotkania była marzeniem Izy, pomysłodawczyni i głównej organizatorki, która namówiła Alinę i tym sposobem we dwie zrobiły coś naprawdę fajnego. Iza martwiła się czy wszystko wypali, czy będzie się podobało itp. Więc Iza musisz wiedzieć, że było świetnie, a wiem co mówię bo kilka spotkań blogerskich mam już za sobą. Jako organizatorki zadbałyście o wszystko, nawet o to by na szarych papierowych torebkach zawiązać urocze kokardki <3 Uwielbiam!

Dziękuję organizatorkom, dziewczynom z mojego stolika i wszystkim uczestniczkom, choć nie z każdym pogadałam... Budująca, Mama Calineczki, Zakręcony świat Marty i Dzwoneczkowy Raj Mamy - miło było Was poznać ;) w końcu! :* :* :*

Kilka, dosłownie kilka klatek ze spotkania i niektóre z fantów jakie przywiozłam do domu. Wybaczcie jakość ale mój kalkulator niby nie jest taki słaby a jednak zdjęcia robi jak chce... ;)











A na koniec wklejam grarść ciekawych linków ;)


Wsparli spotkanie: 

a ugościła nas Cafe Marzenie
          

13 komentarzy:

  1. Świetne są takie spotkania, sama miałam przyjemność też w takich uczestniczyć. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kokardki to akurat Alina, ona dopieszczała paczuszki :)
    Dziękujemy za miłe słowa, pracy było sporo, nie ukrywam, nwerwów jeszcze więcej, ale warto było :) Może jeszcze kiedyś się organizacji spotkania podejmiemy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać, że spotkanie udane. Piękna sumka się uzbierała!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytam i buzia mi się śmieję :). Dziękuję za tyle pozytywnych słów :).
    Mam nadzieję, że do zobaczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że mogłyśmy się poznać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! Daj zna jak będziesz jeszcze się wybierała na jakieś spotkanie w Polsce to też się zapiszę i pogadamy dłużej ;)

      Usuń
  6. Za 1500 zł można "kupić" wiele uśmiechów :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem pod wielkim wrażeniem. Świetny artykuł.

    OdpowiedzUsuń

Skoro już tu jesteś to zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło że podzielisz się ze mną swoim zdaniem ;) A jeśli nie chcesz nic pisac to zaobserwuj blog, będziesz na bieżąco z moją pisaniną :) Dziękuję i pozdrawiam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...